Disclaimer/Zastrzeżenie prawne
Informacje przedstawione na blogu są prywatnymi opiniami autorów i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie materiałów zawartych na tej stronie a czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność. Zamieszczone treści nie mają na celu nakłaniania do nabycia lub zbycia jakichkolwiek instrumentów finansowych oraz nie stanowią jakiejkolwiek gwarancji, że dana strategia, czy projekcja cenowa jest właściwa dla konkretnego czytelnika. Jest rzeczą konieczną aby inwestor w każdych warunkach przeprowadził własną szczegółową analizę na podstawie powszechnie dostępnych danych, zanim nabędzie dowolne aktywo, produkt lub usługę.
Kiedy ten blog nie jest dla Ciebie :
- jeśli chcesz szybko zarobić i tylko to się dla Ciebie liczy
- jeśli chcesz wyłącznie opierać się na opiniach innych (włącznie z opiniami autorów blogu)
- jeśli chcesz tutaj szukać potwierdzenia dla swoich działań inwestycyjnych lub podjętych decyzji a nie pozyskiwać wiedzę stanowiącą podstawę do ich podejmowania
Kiedy możesz spróbować czytać ten blog :
- jeśli jesteś inwestorem długoterminowym z perspektywą co najmniej roczną i dłuższą (lub inwestorem krótkoterminowym zainteresowanym psychologią oraz naszymi zasadami inwestowania)
- kiedy wiesz, że na rynku może wydarzyć się wszystko, mocne wzrosty i mocne spadki a Ty opierasz się wyłącznie na własnej analizie i ten element jest dla Ciebie jedynym wyznacznikiem
- kiedy wiesz, że na rynku nie ma monopolu na mądrość i każda analiza zależy od materiału wejściowego czyli informacji, jeśli ona się zmienia to może zmienić się i cała końcowa analiza i jest to zjawisko całkowicie normalne
Jak patrzymy na inwestycję w spółkę innowacyjną
Rozmawiając z wieloma inwestorami nt. spółek innowacyjnych (w tym startupów) mamy wrażenie, że dominują dwa podejścia :
- Podejście nr 1 – powszechniejsze, mówiące, że taka firma ma 2% lub mniej na przeżycie, wiec trochę „mogę włożyć to może się uda”.
- Podejście nr 2 – o wiele rzadsze, które zakłada, że te 2% opisane w podejściu nr 1 to tylko statystyka, obejmująca cały przekrój spółek od najbardziej rozsądnych i dobrze zarządzanych po początkujące startupy , które realizują całkowicie irracjonalne pomysły lub po prostu nie mają kompetencji do danego tematu. My w naszych poszukiwaniach i działaniach inwestorskich opieramy się na analizie – im głębszej tym lepiej : ludzi tworzących firmę, biznesu który chce rozwijać, rynku i tysiąca innych elementów na końcu których można sobie odpowiedzieć ile procent prawdopodobieństwa można przyłożyć do sukcesu tej konkretnej firmy. I w ten sposób określone przez nas prawdopodobieństwo sukcesu danej spółki, przyłożone jest wyłącznie dla niej samej i nie nie ma nic wspólnego z powyższą statystką przekrojową.
Do pierwotnej analizy podejścia nr 2 dochodzi następnie mozolne śledzenie dokonań spółki, przestrzegania ustalonego harmonogramu, przechodzenia przez kolejne elementy które albo wzmacniają ustalone początkowe prawdopodobieństwo albo osłabiają. Dodamy tylko, że naszym zdaniem taka analiza jest o wiele trudniejsza w przypadku takiej spółki niż w przypadku dojrzałej i rozwiniętej firmy. To dziesiątki, a częściej setki lub nawet tysiące godzin pracy takiego inwestora.
Czy na końcu tej drogi będzie czekała nagroda? to możliwe a na pewno o wiele bardziej prawdopodobne niż w przypadku podejścia nr 1.
Czy jest to dla każdego? – nie, nie każdy ma czas, chęć, a niektórzy chcą poczuć po prostu adrenalinę rynku, a nie dokonywać analiz.
Czy jedno podejście jest lepsze od drugiego? Każdy musi sobie na to pytanie sam odpowiedzieć.
Wobec wielokrotnie zadawanych pytań parę uwag dotyczących ogólnych założeń co do naszej pojedynczej posiadanej pozycji
Zastrzegamy , że opisana poniżej metoda budowania pozycji, wypracowana latami doświadczeń, jest adekwatna wyłącznie dla nas i z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością nie będzie przystawała do innego inwestora. Dlatego też każdy inwestor powinien udział w portfelu jakiejkolwiek spółki ważyć przede wszystkim wnioskami swojej dogłębnej analizy, doświadczeniem oraz odpornością psychiczną.
Otóż jaka ona ma udział w portfelu (udział startowy) jest uzależnione od dość skomplikowanego algorytmu obejmującego : potencjał wzrostu ceny, czas realizacji potencjalnie pozytywnego scenariusza, prawdopodobieństwo wystąpienia takiego scenariusza (to jest bardzo szerokie zagadnienie budowane na elementach fundamentalnych), zagrożeń, zmienności na kursie, płynności i potencjału wzrostu ceny. A najprościej mówiąc – po dogłębnej wstępnej analizie (informacje fundamentalne, rozmowy z zarządem, obejrzenie spółki itp) ustalamy pewien początkowy udział w portfelu w zależności od zmiennych jak wyżej i obserwujemy dokonania spółki. W razie jak zmienne oscylują np: wzrasta prawdopodobieństwo dobrego scenariusza jesteśmy w stanie dodatkowo dokupować akcje lub zmniejszać udział jeśli okaże się, że wstępna nasza analiza była nie taka jak powinna.
Poza wszystkimi elementami inwestorskimi , najważniejsza dla nas jest wiarygodność i zaufanie do ludzi, którzy budują daną spółkę. Nigdy byśmy nie uwierzyli nawet wstępnie spółce , bez wizyt w jej siedzibie i nie rozmów z zarządem. A to dopiero początek. Dopiero potem przychodzi systematyczna weryfikacja pracy i powolne budowanie zaufania. To po prostu długa, monotonna oraz systematyczna praca na wielu polach. Z drugiej strony nie mamy oporów, jak zobaczymy coś niepokojącego redukować pozycję a jak zostaniemy oszukani przez zarząd (nawet w małej rzeczy) wyrzucamy wszystko, takie zasady. Popełniamy błędy i potrafimy się z nich , bez emocji, urażonej ambicji czy niespełnionych oczekiwań, wycofać. To jest zimny rachunek prawdopodobieństwa. Przynajmniej na tyle, na ile się da.
Zastrzegamy, że niektóre ze spółek wymienionych na blogu posiadają dużą zmienność, dlatego np: 50% procentowy spadek kursu (w spółkach innowacyjnych, przy niskiej płynności to nic dziwnego), niespecjalnie powinno dotknąć mentalnie inwestora. Dla nas cena akcji spółki dzisiaj notowana na 60 zł może równie dobrze wynosić 30 czy 200 zł – to całkowicie bez znaczenia ponieważ wnosi do inwestowania tylko element emocjonalny a nie merytoryczny. Najważniejszy jest efekt końcowy czy spółka dojdzie do określonego celu (a z tym przyjdzie ostateczny zysk z inwestycji) a temu służy analiza i działania opisane w niniejszym dziale.