DataWalk publikuje wyniki za III kwartał i ponownie rozczarowuje


Niestety, w III kwartale również nie udało się spółce powrócić do zakładanej w poprzednich kwartałach dynamiki min. 70% wzrostu przychodów. Sprzedaż wyniosła 7,7 mln zł, co stanowi wzrost o 31% względem analogicznego okresu w roku ubiegłym.

W liście przewodnim Prezes tłumaczy taki stan rzeczy w następujący sposób:

“[…] Niestety wciąż kluczowym wyzwaniem były nasze własne ograniczenia – wyzwanie to w naszym odczuciu mamy już dobrze zidentyfikowane i jesteśmy na właściwej ścieżce do jego przezwyciężenia.
[…]
Dynamika wzrostu przychodów w trzecim kwartale była podobna do tej, którą raportowaliśmy w pierwszym półroczu 2022 roku. Wtedy nazwaliśmy ją rozczarowującą i byliśmy głęboko przekonani, że uda nam się wrócić na pożądaną trajektorię wzrostu i zrealizować założenia na ten rok. Niestety, w momencie gdy widzieliśmy pierwsze oznaki poprawy naszych wewnętrznych wyników, zaczęliśmy zauważać problemy na szerszym rynku, przynajmniej w niektórych jego segmentach. Na razie wpłynęło to tylko na kilka transakcji, nad którymi pracowaliśmy,
[…]
Wierzymy, że jest to krótkotrwałe spowolnienie, które dotknie tylko niektórych klientów komercyjnych oraz organy administracji lokalnej […] Obserwujemy rynek bardzo uważnie, aby móc szybko zareagować, jeśli spowolnienie stanie się długoterminowym trendem
[…]
Po stronie wewnętrznej – dużo inwestujemy w zwiększenie naszych możliwości, zwłaszcza jeśli chodzi o inżynierię systemową, która stała się naszym głównym wąskim gardłem w tym roku. Już teraz widać dużą poprawę w procesach posprzedażowych (wdrożenia DataWalk). Również nasze nowe podejście do procesów przedsprzedażowych przynosi obiecujące zmiany, ale nadal jest to obszar, w którym potrzebujemy dalszych nakładów na zatrudnienie i szkolenia. To daje nam powody do większego optymizmu na przyszły rok – nasza wydajność nie powinna już być naszym największym ograniczeniem.
[…]
Nadal spodziewamy się podpisania kilku znaczących kontraktów przed końcem roku[…]”


Jak widzimy, powyższy list, wskazuje, że główną przyczyną słabych wyników jest problem z „field engeenering”, czyli zbyt małą liczbą pracowników przeprowadzających wdrożenia. Takie same uzasadnienie było podawane przez spółkę po raporcie półrocznym. Dla przypomnienia odsyłamy do naszego tekstu sprzed paru miesięcy.

To, co pojawia się nowego to ograniczenie zamówień przez niektórych klientów. Jednak, jak się wydaje, ten problem nie jest na razie uważany za coś poważniejszego.

Wracając do samego raportu: Te wyniki oczywiście rozczarowały wielu inwestorów, wiemy po licznych rozmowach, że oczekiwania powrotu do wzrostu poprzedniej zakładanej dynamiki tj. min. 70% wcale nie były rzadkością. My takiego powrotu nie przewidywaliśmy (byłoby to nierealistyczne po słabym pierwszym półroczu), jednak chcieliśmy zobaczyć sygnały jak pisze spółka powrotu „na pożądaną trajektorię wzrostu”. Niestety, nic takiego nie nastąpiło.

Trzeba tu zauważyć jeszcze jedno, cytując za raportem „do wyceny transakcji ujętych w rachunku zysków i strat wraz ze sprawozdaniem z całkowitych dochodów zastosowano średni kurs Narodowego Banku Polskiego ogłoszony dla danej waluty z dnia poprzedzającego dzień transakcji” i tak na 30.09.2022 wynosił on 4,4413 USD/PLN a 30.09.2021 3,8179 USD/PLN. A to oznacza, że w tym czasie średni kurs USD wzrósł o 16%. I oczywiście, nie wszystkie przychody pozyskano w USD i nie wiemy, jakie przychody z rynku amerykańskiego były rozpoznawane po jakim kursie. To jednak bez znaczenia – najważniejszy wniosek jest taki, że od podanego wzrostu przychodów należy odjąć kilka do kilkunastu % aby uzyskać ich rzeczywisty realny wzrost. I oczywiście ta uwaga dotyczy nie tylko III kw. a całego 2022r.

Na osłodę inwestorzy w raporcie mogą przeczytać, że w pierwszych trzech kwartałach udział sprzedaży do Ameryki Północnej i Południowej, czyli kluczowych rynkach dla spółki, wzrósł do 56%, względem 39% rok wcześniej. W tym samym okresie również udział sprzedaży do sektora prywatnego istotnie się zwiększył z 13% w 2021 do 32% obecnie, co jest elementem zapowiadanej wcześniej strategii.

Według raportu tzw. lejek sprzedażowy, czyli grupa potencjalnych klientów, z którymi rozmowy są już bardziej zaawansowane, wyraźnie się „wypłaszczył” w tym roku i wynosi ok. 25 mln USD. Według prezesa jest to również skutkiem zbyt małego zespołu wdrożeniowego i konieczności odrzucania części zamówień.

DataWalk dysponuje środkami pieniężnymi w wysokości 37,085 mln (środki pieniężne i ich ekwiwalenty) zł oraz 30,176 mln (lokaty bankowe, których termin zapadalności wynosił więcej niż 3 miesiące, w związku z czym zostały one zaklasyfikowane do krótkoterminowych aktywów finansowych).
Według deklaracji składanych na webinarze przeprowadzonym po opublikowaniu wyników, powinny one wystarczyć „na kilka kwartałów rozwoju bez konieczności emisji”.

Tyle z istotnych danych z raportu oraz oficjalnych deklaracji spółki, czas na podsumowanie.

W naszym odczuciu ostatnio DataWalk bardzo straciła na wiarygodności, przede wszystkim ze względu na fakt, że na cokwartalnych konferencjach wynikowych padają stwierdzenia oraz deklaracje, które w kolejnych są zmieniane. Na konferencji w połowie września słyszeliśmy, iż w 2023 wzrost 70%+ jest „absolutnie krytyczny”, a teraz po dwóch miesiącach dowiadujemy się, że „50% w przyszłym roku to realny cel, ale oczywiście chcemy więcej”. Czy spółka nie rozumie, że nie chcielibyśmy jako inwestorzy być jak „gotowana żaba” przyzwyczajani do coraz niższych poziomów.

Widzimy, że wdrożeniowcy są „wąskim gardłem” spółki (inna sprawa, czy spółka nie zauważyła tego problemu zbyt późno) i rozumiemy, że ich wyszkolenie wymaga czasu, ale irytuje nas tego rodzaju retoryka. Dlaczego spółka nie wystąpi i szczerze nie przyzna, że zatrudnia i to wymaga czasu oraz będzie trwało np. dwa lub trzy kwartały, a nie przesyła deklaracji w stylu ”będzie dobrze, nie martwcie się”, następnie okazuje się, że to „dobrze” nie nastąpiło. Kto wymyśla taką strategię rozmawiania z inwestorami nie rozumie, że to po prostu widać i jedynie szczerość na rynku buduje zaufanie. Bardzo trudno takie zaufanie zbudować i trwa to latami a stracić je można bardzo szybko.

Szanując spółkę, która osiągnęła tak dużo, jak bardzo niewiele polskich firm i mamy nadzieję, że zamierza jeszcze dużo osiągnąć, my przesyłamy wyraźny sygnał, że musi zacząć komunikować się wprost. Chociażby z szacunku dla inwestorów od których jest uzależniona, ponieważ przy tym modelu biznesowym sama nie jest w stanie funkcjonować na rynku. Rok 2023 będzie dla spółki ostatecznym sprawdzianem, to oczywiste, i okaże czy szybki rozwój będzie kontynuowany, czy skończy się on szybciej nim się na dobre zaczął. Wycena spółki (jej obecna wcale niemała kapitalizacja) jest m.in. pochodną jej rozwoju oraz, co oczywiste, dynamiki przychodów co jest standardem na całym świecie i logiką biznesową.

Michał Wachowiak, Tomasz Wachowiak



Czytaj więcej: