Bioceltix publikuje aktualizację strategii rozwoju i informację o emisji
W zeszłym tygodniu w spółce zaszedł szereg nagłych i niespodziewanych dla rynku zdarzeń, którego skutkiem były mocne spadki kursu. Co się właściwie stało i jak my na to patrzymy, o tym wszystkim w artykule.
Na początek wyjaśnienie, w momencie pisania tego tekstu (14.02) na rynku mamy do czynienia z wyprzedażą aktywów charakterystyczną dla okresu strachu we wszystkich segmentach (w szczególności oczywiście na małych, innowacyjnych spółach). Nie chcemy się tutaj odnosić do przyczyn, szacować ryzyko zagrożenia wojennych działań na Ukrainie i medialnie znanej daty ataku na ten kraj. Mamy na ten aspekt swój pogląd, ale nie będziemy tego opisywać. Natomiast o zmienności na spółkach innowacyjnych i jej psychologicznych aspektach pisaliśmy niedawno i wszystkich zainteresowanych, którzy jeszcze tego tekstu nie czytali, do niego odsyłamy (Zmienność, która jest nieodłącznym elementem inwestowania w spółki innowacyjne).
7 lutego Bioceltix opublikował trzy ważne komunikaty: uzyskanie zgody na przeprowadzenie badania na pacjentach klinicznych dla kandydata na produkt leczniczy BCX-CM-AD (atopowe zapalenie skóry u psów), zawiadomienie o zmianie udziału w ogólnej liczbie głosów na Walnym Zgromadzeniu Emitenta (sprzedaż przez Aviva inwestors akcji, czego skutkiem były zejście z 5,002% do 4,99% kapitału spółki) oraz aktualizacji strategii rozwoju na lata 2022-2024 (w tym informacja o planach emisji na 60 mln zł). Tak jak pierwszy komunikat był oczywiście pozytywny i skutkował ukazaniem się kolejnego dnia informacji o podpisaniu umowy na przeprowadzenie tych badań, tak dwa pozostałe komunikaty wywołały zupełnie naturalne zaniepokojenie rynku (poniekąd naszym zdaniem słuszne) i skutkowały spadkiem ceny spółki.
W następnych dniach ukazał się artykuł w Pulsie Biznesu opisujący strategie rozwoju spółki na kolejne 3 lata, w tym szczegółowe plany wydatków na poszczególne cele oraz, co najważniejsze, spółka zorganizowała ponad godzinny webinar, a po nim ponad 1,5 godz. odpowiadała na pytania inwestorów. Takie działanie odbieramy bardzo pozytywnie, potwierdza ono już wcześniej zaobserwowaną przez nas otwartą politykę informacyjną tej spółki. Tego rodzaju zachowanie, naszym zdaniem powinno być standardem dla każdej spółki notowanej na rynku, a w szczególności w trudnej i stosunkowo nowej dla polskich inwestorów dziedzinie jaką jest biotechnologia. To dobry zwyczaj dbania o przejrzystość swoich działań, co zawsze ma przełożenie na zachowania inwestorów jak i kurs spółki na rynku. Wracając do informacji pozyskanych w tych dniach od spółki. Dokładnie opisano realizowane projekty zarówno w sferze naukowym, postępów prac oraz harmonogramu, jak i ściśle biznesowym w tym rozmów z potencjalnymi zainteresowanymi umowami parteringowymi. Omówiono nowe projekty zwierzęce i to dlaczego zdecydowano je realizować oraz jeden projekt ludzki, który zostanie przesunięty do spółki zależnej, która samodzielnie będzie pozyskiwać fundusze na jego rozwój, jeśli badania wstępne wyjdą pozytywnie. Spółka przypomniała, że wszystko do tej pory tj. jej plany i harmonogramy „dowozi”, ale na realizację tych celów, posiadając odpowiedni zespół i kompetencje, musi mieć środki, stąd też decyzja o emisji.
Omówiono potrzeby kapitałowe spółki na lata 2022-2024, wynoszą one na dzisiaj 60 mln zł, przy czym większość spółka zamierza pozyskać w formie emisji (częściowo będzie też pozyskiwać dotacje na badania, jednak z oczywistych względów będzie ich mniej niż wymagany kapitał własny). Spółka podkreśliła, że na dzisiaj nie zapadła decyzja czy emisja będzie jednorazowa czy też realizowana częściowo teraz i w kolejnych latach po osiągnieciu przez spółkę kamieni milowych kandydatów na leki oraz celów biznesowych (w tym najbardziej oczekiwanego przez spółkę parteringu), o tym zdecydują akcjonariusze na WZA, które odbędzie się na początku marca.
Nie naszym celem jest szczegółowe opisywanie całości webinaru oraz pytań po nim. Każdy może sobie to zrobić we własnym zakresie i do tego zachęcamy w celu wyrobienia własnego zdania. Webinar oraz czat jest dostępny jest z dnia 11.02 na stronie stockwatch, a artykuł opublikowano 8.02 w Pulsie Biznesu. Chcielibyśmy wspomnieć o czymś jeszcze, czyli o sprzedaży akcji przez Aviva Inwestors czego skutkiem były zejście z 5,002% do 4,99% kapitału spółki i co oczywiste, wywołane tym spore zaniepokojenie inwestorów. Dla każdego, kto jest choć trochę na rynku, to całkowicie zrozumiałe. Inwestor instytucjonalny „schodzący pod próg”, nie posiadający od tej chwili obecnej obowiązku informacyjnego o swoich działaniach w zakresie sprzedaży akcji, dla większości inwestorów to „czerwona lampka”. Bo przecież „profesjonalista”, „jego analizy jednak coś znaczą” „z jakiegoś powodu tak zrobił”. My nie chcemy wydawać opinii na temat działania tego podmiotu, podamy tylko kilka faktów. Aviva w trakcie emisji na IPO (04.2021) powiększa swój pakiet do ponad 5%. Bioceltix debiutuje na rynku w listopadzie 2021. A instytucja ta kilka miesięcy później w dniu 3.02.2021 sprzedaje akcje schodząc poniżej progu raportowania do poziomu 4,99%. W kolejnych dniach obrót na akcjach zaniepokojonego rynku oczywiście wzrasta (pamiętajmy o bardzo małej płynności na tym walorze), dodatkowo pokazuje się informacja o emisji akcji. Instytucja ta, sprzedając akcje, działa oczywiście zgodnie z prawem, jednak jej działania wywołują olbrzymie zamieszanie na kursie. Merytorycznie rzecz biorąc przejście poniżej progu 5% następuje po udanych badaniach bezpieczeństwa, a przed rozpoczęciem zasadniczych badań klinicznych, a patrzą na działania tej instytucji, co oczywiste, inwestorzy zastanawiają się, że może ich analizy coś wykazały, „bo jakaś przyczyna musi być”. Tak sobie myślmy, że już wystarczy automatycznego klasyfikowania inwestorów na „profesjonalistów instytucjonalnych” i „amatorów indywidualnych”. Może inwestorzy indywidualni powinni przestać utożsamiać obecność instytucji jako bezwzględne potwierdzenie wartości danej spółki.
Wracając do zasadniczego tematu, czyli co myślmy na temat przyszłości spółki Bioceltix. Tu nasze zdanie, jest niezmienne od samego początku. Działania firmy oceniamy jako spójne i jasne zarówno w kontekście biznesowym oraz postępu prac nad poszczególnymi projektami. Wydaje się, że spółka znalazła lukę na rynku w zakresie komórek macierzystych i ich potencjału w leczeniu zwierząt. Wykorzystując własne kompetencje i lata doświadczeń stworzyła unikalną na skalę światową własną technologię produkcji komórek macierzystych. Robi to nad czym pracują największe firmy weterynaryjne świata, przez co wydaje się idealnym celem do partneringu, a w perspektywie lat do przejęcia. Z minusów to oczywiście duża emisja, która ma być realizowana w niezbyt korzystnych okolicznościach rynku. Jak zostanie to przeprowadzone zależy oczywiście od akcjonariuszy, jednak dla nas podział na dwie emisje – jedna teraz, druga w przyszłym roku po ew. partneringu, czyli uwiarygodnieniu się, wydaje się być optymalnym pomysłem.